niedziela, 24 lutego 2013

Witajcie!
Tak sobie pomyślałam, czy nie napisać tu nowego opowiadania. Chcecie.? Mogę go napisać, to będzie czysta przyjemność. To jak.? Proszę o komy pod rozdziałami i tym postem co o tym sądzicie.
P.S. dziękuję za ponad 1200 wyświetleń ;-*

sobota, 9 lutego 2013

29/Cz. 2. Bliźniaczki   Cz. 2            (EPILOG)



Harry*
Razem z chłopakami byliśmy na wywiadzie. Nie było z nami Louisa. Nie wiem co mu odbiło. Nagle telefon zaczął mi dzwonić
Rozmowa*
-Hej słońce- powiedziałem do Nicol.
-Ja tu się załamię z nerwów. Patricia już rodzi. Proszę, niech któryś z was przyjedzie. Proszę.
-Dobra
Koniec rozmowy*
-Chłopaki jedźcie do szpitala, zaczęło się
-A ty,?
-Jadę do Louisa- chłopaki pojechali do szpitala, a ja do Louisa. Droga zajęła mi ponad godzinę. Zadzwoniłem do drzwi domu jego rodziców. – Jest Louis?
-Tak, ale nie chce z nikim rozmawiać
-Czemu.?
-Powiedział, że narzeczona go zdradziła
-Ona go nie zdradziła. To jego dziecko.
-Jakie dziecko.?-spytała zdezorientowana matka.
-No jego dziecko. Ona w szpitalu rodzi, a ten w pokoju się wyleguje i oskarża ją o zdradę
-Już po niego idę- powiedziała w mgnieniu oka przyszła z Louisem. Była to komiczna sytuacja. On jej się wyrywał, a ta go za koszulkę trzymała
-Czego.?-spytał oschle
-Ty cioto, czemu jej to robisz.?
-To ona mnie zdradziła
-Ona nie zdradziła cię.
-Że co.?
-Nie zdradziła cię-powtórzyłem co powiedziałem
-Kiedy urodziła?
-Tak naprawdę po to tu przyjechałem. Teraz rodzi
-To ma sens.
-No wreszcie. Ubieraj się, ona cię teraz potrzebuje- po 10 min wrócił przebrany
-A co jak ona mi nie wybaczy.?-spytał gdy już jechaliśmy
-Wybaczy. 
                                              Patricia*(Epilog)
Leżałam w Sali, a obok mnie leżały dwa maluszki. Konkretnie dziewczynki. Cały czas się  na nie patrzyłam. Były takie urocze. Nagle do Sali wszedł Harry z … Louisem.?!
-Co ty tu robisz?- spytałam oschle
-Przepraszam cię. To moje dzieci.?-spytał spoglądając na łóżeczka obok mnie
-A czyje by miały być?
-Nie wiem.-zmieszał się
-Nie rób tak więcej
-Obiecuję kochanie. Jak mają na imię?
-Nie wiem. Myślałam nad Molly i Holly
-Dobra.- pocałował mnie.
                                                              10 lat później
Molly i Holly mają po 10 lat i są szalonymi dziećmi. Mają piękne niebieskie oczy i brązowe włosy. Są oczkiem w głowie swojego taty. Czasami mam wrażenie, że za bardzo je rozpuszcza. Kupuje im co tylko chce. Dzisiaj obchodzimy naszą 9 rocznice ślubu. Z tej okazji pojechaliśmy na wyspy Dziewicze na Karaibach. Po przyjeździe od razu poszliśmy na plaże. Tam razem z dziewczynkami szaleliśmy w wodzie. Gdy zaczynało się ściemniać poszliśmy do hotelu. Tam wynajęliśmy opiekunkę i razem z Louisem pojechaliśmy na rocznicową kolację.
-Mam ci coś ważnego do powiedzenia
-Co kochanie?
-Jestem w ciąży
-Nie wiesz jak się cieszę- pocałował mnie. Po 9 miesiącu urodziłam zdrowego chłopczyka, któremu nadaliśmy imię Harry, bo Lou się uparł. Żyliśmy razem długo i szczęśliwie w zdrowiu i miłości…